Michael Kirwan
Michaela Kirwana nazywa się portrecistą brzydoty.
Jego obsesją jest seks w każdej postaci, ale przede wszystkim - odarty z upiększeń masowej kultury. Wszyscy to robią: młodzi, obdarzeni, wysportowani, atrakcyjni, ale także brzydcy, niezgrabni, otyli, z zapadniętą klatką piersiową, starzy, niepełnosprawni.
Seks nie zawsze jest aktem radosnym czy choćby serdecznym. Bywa przedmiotem targów, przymusu i zależności. W zaciszu domów, klubach, hotelikach, w parku, pracy, szpitalu: tysiące mężczyzn i sytuacji; raz pięknie, raz obleśnie - jak to w życiu.
Zwyczajna jest też ta scenka, a przy tym najbardziej niedopowiedziana z możliwych. Powitanie czy pożegnanie? Kochanek czy listonosz? A może wścibska sąsiadka przeszkodziła w nieodpowiednim momencie? Swobodna postawa sugeruje pewną intymność, choć może to po prostu przejaw swobody bycia, właściwej ludziom, chodzących po domu w samej bieliźnie...?
Jedno tylko pozostaje bezsporne: nieodparty wdzięk i spokój zgrabnego, młodego ciała. Erotik pur, zawsze działa ;)